uwielbiam filmy o malarzach. co więcej- uwielbiam Klimta. więc i tym razem dałam się wciągnąć. kilka genialnych scen, kobiety prawie jak wyjęte z Klimtowskich obrazów, niesamowity klimat. i szczególna kreacja młodego Kinskiego w roli malarza Schiele, są niesamowicie podobni (zainteresowanym polecam wgląd w sztukę tego artysty)
\m/
potwierdzam:)
mi tez film sie bardzo podobal i nie wiem do czego sie tak wielu ludzi doczepia..
naprawde najlepiej isc i samemu sie przekonac czy ten film przemawia czy nie:)
pozdrawiam:)