a jedynie wykorzystujący nazwisko Klimta oraz jego niektóre obrazy. W sumie nie potrafię określić gatunku. Jest dziwny i niełatwy w odbiorze. Osobie która nie zna biografii Klimta niewiele rozjaśni.Ja się nastawiłam na coś innego. Mogę polecić chyba jedynie miłośnikom Malkovicha i filmów na pograniczu jawy i snu, iluzji?? Jak dla mnie zbyt przekombinowany, są piękne "obrazy filmowe" ale treść zbyt dziwna. Wolę filmy biograficzne w stylu "Fridy".